.

Idą święta – po francusku.

.

Idą święta! Ho ho ho! Z daleka słychać dzwonki sań, dzieci z  zaczerwienionymi z przejęcia twarzami wpatrują się w wystawy pełne zabawek i słodyczy. Mamy z determinacją ciągną je w stronę pojemników z karpiami, gdyż tradycja to tradycja. Smażony, pieczony albo w galarecie karp na wigilijnym stole pojawić sie musi. Tatusiowie, lekko podchmieleni świątecznym piwem, z powagą oceniają choinki, wybór odpowiedniej zapewnia powodzenie przez cały rok (tak twierdzą najstarsi górale).

A jak to wygląda we Francji? Na początek zaskoczenie – nie ma karpi. Voilà! Zamiast tego królują ostrygi i foie gras, co w polskim wigilijnym menu byłoby równie zaskakujące jak choinka bez ozdób. Święta, choć wspólne dla chrześcijańskiej tradycji, w Polsce i we Francji mają zupełnie inne oblicza. Przyjrzyjmy się tym różnicom – z przymrużeniem oka oraz ze szczyptą humoru.

Tradycje religijne  

Polska Wigilia to świętość. Zaczyna się, gdy pierwsza gwiazdka mruga na niebie – trochę jakby kosmos dawał zielone światło na barszcz z uszkami. Modlitwa, łamanie opłatka, sianko pod obrusem – wszystko przypomina, że to wieczór duchowy i rodzinny. A na koniec pasterka, czyli nocny spacer do kościoła, bo kto by spał, gdy w stajence cud się dzieje!

We Francji z kolei wigilia jest bardziej… elastyczna. Msza o północy (messe de minuit) to atrakcja, ale raczej nie obowiązek. Poza tym tylko z nazwy jest mszą o północy, bo zazwyczaj odprawiana jest koło godziny 18, aby rodziny mogły spokojnie zasiąść do kolacji. Nie maj opłatka, za to jest więcej przestrzeni na osobiste interpretacje. W Prowansji – regionie na południu Francji,odbywają się inscenizacje narodzin Jezusa, które stają się teatralnym hitem sezonu.

Świąteczne menu 

W Polsce Wigilia to raj dla smakoszy postnych potraw: karp, pierogi, krokiety z grzybami, kompot z suszu i inne kulinarne smakołyki, których nazwy brzmią jak zaklęcia. Mięso? Absolutnie nie – to czas, by ćwiczyć umiar (aż do pierwszego dnia świąt, kiedy zasady przestają obowiązywać). 

We Francji? Umiar to tylko słowo w słowniku. Świąteczny posiłek, czyli Réveillon de Noël, to prawdziwa uczta: ostrygi, foie gras, indyk z kasztanami. Brak postu sprawia, że francuskie święta to bardziej konkurs kulinarny niż duchowa zaduma.

Słodycze i desery 

W Polsce królują makowiec, sernik i pierniki, które wypieka się w różnych kształtach: choinki, bałwanka, gwiazdek. Tradycyjny kompot z suszu dopełnia wigilijną kolację. 

We Francji deser to prawdziwe widowisko: bûche de Noël, czyli ciasto w kształcie polana, zachwyca nie tylko smakiem, ale i wyglądem. Popularne są też praliny i macarony, a w Prowansji – zestaw 13 deserów, symbolizujących Jezusa i 12 apostołów.

Prezenty i dekoracje  

Polskie dzieci znajdują prezenty pod choinką jeszcze w Wigilię, a za ich dostawę odpowiada Święty Mikołaj, Aniołek lub Dzieciątko Jezus – w zależności od regionu i lokalnych przekonań. Dekoracje? Tradycyjnie, ale z sercem. Wspólne kolędowanie to dodatkowy bonus, który sprawia, że nawet choinka zaczyna nucić.

We Francji prezenty przynosi Père Noël (Święty Mikołaj), a dzieci rozpakowują je dopiero 25 grudnia rano – no cóż, cierpliwość jest cnotą. Domy lśnią światełkami, a w Prowansji można nawet zobaczyć ręcznie robione „santons”, które są małymi dziełami sztuki. „Santons” to figurki przedstawiające postaci z szopki bożonarodzeniowej. Nazwa pochodzi od prowansalskiego słowa „santoun”, oznaczającego „mały święty”. Tradycyjnie „santons” wykonuje się z gliny, a następnie są one ręcznie malowane, co nadaje im wyjątkowy, artystyczny charakter.

Oprócz klasycznych postaci biblijnych, takich jak Święta Rodzina czy Trzej Królowie, „santons” często przedstawiają także mieszkańców wsi – piekarzy, rzemieślników, pasterzy, rybaków czy nawet figury symbolizujące prowansalski folklor. Dzięki temu prowansalska szopka nie jest tylko sceną z Betlejem, ale także uczczeniem codziennego życia i lokalnych tradycji. 

Co ciekawe, tworzenie i kolekcjonowanie „santons” jest w Prowansji bardzo popularnym hobby, a w okresie przedświątecznym odbywają się specjalne targi i festiwale, gdzie można podziwiać i kupować te małe arcydzieła.

Atmosfera świąt

W Polsce święta to czas wyciszenia, refleksji i rodzinnej bliskości. Rekolekcje, spowiedź i kolędy nadają temu okresowi wyjątkowy klimat. Każdy krok to jak próba zbliżenia się do świątecznego ideału.

We Francji? Trochę więcej luzu. Jarmarki bożonarodzeniowe, takie jak słynny Marché de Noël w Strasburgu, przypominają, że święta to także czas zakupów, spotkań towarzyskich i degustacji lokalnych przysmaków. Religia jest obecna, ale często ustępuje miejsca magii świateł i kulinarnej fantazji.

Dekoracje i przygotowania 

W Polsce przygotowania do świąt często zaczynają się od gruntownego sprzątania, wieszania lampek na balkonach i pieczenia pierniczków, które dojrzewają aż do Wigilii. Na choinkach królują ręcznie robione ozdoby, często pamiątki rodzinne, a w domach unosi się zapach pierogów i barszczu. 

We Francji dekoracje mają bardziej wystawny charakter, zwłaszcza w miastach. Fasady budynków migoczą od świateł, a witryny sklepów rywalizują w artystycznym podejściu do świątecznych motywów. Choinki i szopki są popularne, ale nie brakuje też nowoczesnych aranżacji, takich jak dekoracje w stylu skandynawskim.

Świąteczna muzyka i kolędowanie 

Polska to prawdziwy raj dla miłośników kolęd. Tradycja śpiewania ich wspólnie w rodzinach czy na pasterce jest wciąż żywa. Kolędy, zarówno poważne, jak „Bóg się rodzi”, jak i wesołe, jak „Przybieżeli do Betlejem”, to obowiązkowy element świątecznej atmosfery. 

We Francji kolędy są mniej popularne w domach, ale za to w kościołach i na koncertach świątecznych często usłyszymy utwory jak „Minuit, Chrétiens” czy „Petit Papa Noël”. W większych miastach organizowane są występy chóralne, które przyciągają mieszkańców spragnionych bożonarodzeniowego nastroju.

Spotkania rodzinne

W Polsce rodzina jest najważniejsza – Wigilia to wieczór spędzony w bliskim gronie, tradycyjnie zostawia się jedno miejsce dla zbłąkanego wędrowca. Wspólne życzenia przy łamaniu opłatka to chwila wzruszeń i pojednania. 

We Francji spotkania rodzinne odbywają się często podczas kolacji 24 grudnia, ale niekoniecznie są symboliczne. Dzieci biegają podekscytowane, dorośli rozkoszują się winem i wykwintnymi daniami, a rozmowy przy stole dotyczą zarówno tradycji, jak i codziennych spraw. Brak opłatka czy sianka sprawia, że atmosfera jest bardziej swobodna, a mniej rytualna.

Choinka 

W Polsce choinka jest jednym z najważniejszych symboli świąt. Stawiana w Wigilię, ubierana z sercem i często przy dźwiękach kolęd, stanowi centrum domowej dekoracji. Dzieci mają swoje zadania przy wieszaniu bombek, a na czubku ląduje gwiazda – symbol betlejemskiej drogi. 

We Francji choinka jest równie popularna, ale stawia się ją znacznie wcześniej – czasem już na początku grudnia. Francuzi chętnie sięgają po naturalne drzewka, które po świętach oddają do recyklingu. W regionach takich jak Alzacja, choinki zdobią także place i ulice, tworząc magiczny klimat.

Święta poza domem 

Podczas gdy w Polsce święta spędza się raczej w domowym zaciszu, we Francji wiele osób korzysta z okazji, by wyjechać – na przykład do Alp na narty lub nad Morze Śródziemne, gdzie klimat jest łagodniejszy. Bożonarodzeniowe jarmarki przyciągają tłumy turystów i lokalnych mieszkańców, a degustacje win czy czekoladek stają się niemal rytuałem. 

Niezależnie od różnic, święta to czas, który łączy ludzi. Czy przy barszczu, czy przy ostrygach – najważniejsze, żeby być razem. Każdy kraj ma swój sposób na świętowanie, ale wszędzie chodzi o jedno: czas dla bliskich i odrobinę magii.

Czytelnikom i Miłośnikom Tostera Pandory składam serdeczne życzenia radosnych świąt Bożego Narodzenia.

Zmień tez twarze dzieci na buzie.

Katarzyna Godefroy

4
0

4 komentarze

  1. Kasiu,
    Dziękuję za ten ciekawy i mądry przekaz. To fakt, że w każdym chrześcijańskim kraju Święta Bożego Narodzenia obchodzi się inaczej. Wraz z rozwojem cywilizacji te Święta nieuchronnie zaczęły się zmieniać. Różne sposoby obchodzenia tych świąt mają swoje zalety, ale i wady.
    Myślę, że jednak pomimo narastającej komercjalizacji tych świąt, warto pamiętać i przynajmniej próbować zachować tradycję, żeby to były święta rodzinne, spędzone z najbliższymi (nawet telefonicznie lub przez social media i e-maile), żeby to był czas okazywania sobie jak najbardziej szczerych uczuć i mówienia na głos jak bardzo kochamy naszych najbliższych oraz inne osoby bliskie naszym sercom, jak ważni są w naszym życiu, jak bardzo doceniamy każdy dzień w którym są obecni w naszym życiu. Pamiętajmy by robić to nie tylko z okazji świąt, ale codziennie, jak najczęściej utrzymywać kontakt ze wszystkimi najbliższymi nam osobami, że świadomością, że dla szczególnie dla najstarszych bliskich mogą to być ostatnie święta, że każdy dzień może być ich ostatnim dniem na tym świecie. Dbajmy słowami i czynami pełnymi szczerej miłości, troski, życzliwości, wdzięczności, wsparcia psychicznego i fizycznego o wszystkich bliskich naszym sercom osobom tak jakby każdy dzień miał być ich ostatnim dniem ich bycia z nami. Zapewniajmy naszym bliskim i przyjaciołom jak najwięcej dobrych chwil, by ich ostatnie wspomnienia były jak najbardziej piękne, pełne optymizmu, życzliwości jakiej doznali, pełne świadomości jak szczerze i mocno są kochani, ważni nie tylko dla nas ale i dla innych ludzi, jak bardzo jesteśmy wdzięczni za to, że dali nam życie, że pojawili się w naszym życiu, że ich spotkaliśmy na ścieżkach życia. Dbajmy o to by w święta szczególnie przekazać wszystkim bliskim nam osobom jak bardzo jesteśmy wdzięczni, że są z nami, przy nas osobiście lub na odległość sercem, duszą i życzliwymi, serdecznymi myślami.
    Dziękuję Kasieńko, że napisałaś te słowa motywujące do przemyśleń związanych z obchodzeniem tych świąt, ale przede wszystkim do przemyśleń związanych z najbliższymi nam osobami!
    Serdecznie i życzliwie pozdrawiam Ciebie Kasieńko i Twoich Najbliższych! Do usłyszenia jeszcze przed Świętami!👏✨🎄🌞💖🫂💖

    Ewa Oliwiecka-Ryszewska
      1. Kasiu, bardzo mnie cieszą Twoje słowa. To znaczy, że rozwijany w ostatnich latach dar słuchania i wspierania działa. A czas płynie coraz szybciej, to wrażenie nasila się wraz z naszym wiekiem. Dlatego warto być codziennie uważnym i odkrywać codziennie inny świat. Warto każdego dnia zrobić coś dobrego, powiedzieć dobre i życzliwe słowa nawet komuś znajomemu z widzenia, choć przede wszystkim najbliższym, warto codziennie choćby dobrze pomyśleć o kimś bliskim lub ważnym dla nas. Może wtedy odczucie upływającego czasu się zwolni. Serdecznie Cię pozdrawiam Kasieńko!🩷

        Ewa Oliwiecka-Ryszewska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *