
.
Wrony
widziałam wrony
stało ich kilka na końcu wsi
dysputy prowadziły zawzięte
na temat pięknego słowika
_ śpiew jego bardzo przeszkadza im
rzec można
nienawiść odczuwają
(nie kracze tak jak one)
a czemu
a komu
a po co on tu
(niech do swoich wraca)
gromko krzyczały że nie chcą go tu
spluwając przy tym
na wszystkie strony
wtem jedna od stada odbiła się
(leci ostrzec bezbronnego ptaka)
te za nią w pogoni
(aż brak im sił)
garście kamieni kierując w jej stronę
a jak to
a czemu
w ogóle jak śmie
porzucić tak siostry swoje
niewdzięczne ptaszysko
nie chcemy jej tu
(z podkulonym ogonem wróci)
na gąszcz drzew natrafiły
połamały skrzydła
Paula Nikoret