.
.
Bitcoin Arystotelesa
.
Bitcoin jest idealnym pieniądzem według Arystotelesa, a przynajmniej tak wynika z opisu idealnego pieniądza jaki poczynił Arystoteles.
Według Arystotelesa dobry pieniądz powinien posiadać kilka konkretnych cech, bo te własności czynią dane medium właściwym do posługiwania się nim w roli pieniądza.
Pieniądz musi być odporny na warunki zewnętrzne, być trudny do uszkodzenia, zepsucia. Nie powinien zmieniać się z czasem. Pieniądz powinien być lekki, dobrze kompresować wartość, łatwo mieścić w sobie dużą wartość, być łatwy do ukrycia i przenoszenia. Pieniądz powinien być podzielny, tak aby móc nim łatwo zapłacić za coś o niewielkiej wartości i łatwo łączyć się, aby móc za jego pomocą wykonać także duże transakcje. Pieniądz powinien być wymienny, a więc rekombinacja pieniądza nie powinna powodować zmiany jego własności. Dobre medium przekazu wartości nie określa wyjątkowości któregoś z jego przedstawicieli. Aby rachunek za jego pomocą był maksymalnie prosty, żaden konkretny pieniądz nie może być wyjątkowy. Wszystkie jego cząstki trzeba traktować jednakowo, aby podziałka na linijce mierzącej wartość była w równych odstępach.
Bitcoin posiada wszystkie powyższe własności. Bitcoin jest bardzo trudno zniszczyć, bo trzeba by było uszkodzić wszystkie rejestry bitcoina na całym świecie. Ponieważ zapisywane są one na dyskach twardych, czy dyskach przenośnych USB nawet światowa awaria zasilania nie jest w stanie zniszczyć tego rejestru. Bitcoin jest więc odporny tak bardzo jak światowa sieć Internet, a nawet stanowi jego najtrwalszą część. Bitcoin jest niematerialny jest więc idealnie lekki, idealnie podzielny i kompresowalny, idealnie przenośny (porusza się z prędkością sygnałów elektrycznych sieci Internet). Bitcoin jest idealnie wymienny, bo wszystkie bitcoiny są takie same.
Arystoteles nie wspomina wprost o jednej własności, która w dzisiejszych czasach jest oczywista. Pieniądz, który ma długo przechowywać swoją wartość nie może być łatwy do powielenia. W dzisiejszych czasach powiedzieliśmy, że nie może być on łatwy w dodruku. Jednak papierowych pieniędzy nie było w czasach Arystotelesa, dlatego użył on stwierdzenia, że pieniądz musi mieć wewnętrzną wartość. Kiedy wartość pieniądza pochodzi z niego samego, czyli trudno jest go pozyskać, wtedy trudno dodać taki nowy materiał do obiegu, bo trzeba go najpierw kupić, aby potem można było go podzielić na równe części np. wybić monety. Zwiększenie dostępności pieniądza pociąga za sobą konkretną trudność, dlatego gdy wewnętrzna wartość materiału z którego zrobiony jest pieniądz jest duża, trzeba wykonać dużo pracy, aby tę wartość pomnożyć. Spowodowanie inflacji na pieniądzu mającym dużą wewnętrzną wartość jest w rezultacie bardzo kosztowne, a więc ograniczone. W czasach Arystotelesa głównym problemem było zastępowanie szlachetnych metali tańszymi, dlatego metale mające większą wewnętrzną wartość były według niego lepsze w roli pieniądza. Warto tutaj podkreślić, że wewnętrzna wartość nie była wymogiem dlatego, że ona sama coś dobrego pieniądzu przynosi, lecz dlatego, że stanowi ona dobry bat na inflację. Inflację, która zawsze występowała w czasach Arystotelesa i która nawet w większym stopniu dotyczy walut emitowanych przez rządy. Dlatego wybór medium mającego własności antyinflacyjne był tak ważny.
Bitcoin nie ma i nigdy nie będzie mieć „problemu” inflacji. Jego inflacja jest ograniczona czasowo, coraz mniejsza i ustalona, a przede wszystkim stanowi część protokołu, który nie może być zmieniony bez zgody użytkowników. Oznacza to, że ilość bitcoina w obiegu nie podlega korupcji, czy interpretacji, głównej pokusie ludzi władzy, aby czerpać dodatkowe korzyści dzięki manipulacji pieniądzem. Bitcoin nie potrzebuje „posiadać wewnętrznej wartości”, gdyż dla każdego materialnego pieniądza był to jedynie środek do celu. Celem był wybór takiego pieniądza, który w ograniczonym stopniu będzie podlegał inflacji, bo trudno będzie go wyprodukować. Trudność dodania nowego pieniądza miała się brać z kosztów pozyskania nowego pieniądza i „wysoka wewnętrzna wartość” wzięła się właśnie z tego. To brak inflacji był celem, dlatego gdy problem inflacji nie występuje, ta cecha jest zupełnie niepotrzebna.
Ponadto koronny argument przeciwników bitcoina, którzy mówią, że nie ma on żadnej wewnętrznej wartości, ma wady logiczne. Złoto w części wykorzystywanej w roli pieniądza również jej nie posiada (kiedy jest używane jako pieniądz, to nie jest używane jako np. przewodnik o niskim oporze prądu, czy element biżuterii). Wartość złota w jego ogromnej większość nie bierze się z jego wewnętrznej przemysłowej wartości, lecz z jego zastosowania w roli pieniądza. Można więc powiedzieć, że całość wartości złota pochodzi z jego zastosowań. Złoto pozbawione zastosowania nie ma samo w sobie wartości. 10% z tych zastosowań to używanie złota jako surowca w przemyśle i jako przydatnego materiału do wykonywania dzieł sztuki, a 90% z tych zastosowań to funkcje monetarne, czyli użyteczność złota w roli pieniądza.
Bitcoin nie jest fizyczny, więc 100% jego wartości będzie pochodzić z jego zastosowania w roli pieniądza. 100% jego zastosowań to funkcje monetarne. Złoto to niedoskonała forma bitcoina. To dlatego na pierwszy rzut oka widać, że mówiący o braku wewnętrznej wartości w bitcoinie nie do końca przemyśleli swój zarzut. Gdyż tak naprawdę postulują oni, że źródłem jakości pieniądza jest łatwość jego zastosowania i szeroka przydatność w gospodarce. Innymi słowy chcieliby jako pieniądza używać czegoś co ma więcej zastosowania w gospodarce niż mniej. Przy takim rozumowaniu mocno ograniczony, bo zaledwie 10% udział wartości złota pochodzący z jego użyteczności jest czymś negatywnym. Zastosowanie złota jako czegoś praktycznego poza funkcją monetarną, czyli występowaniem w roli pieniądza, powinno być przy takim rozumowaniu jak największe. Ergo coś fizycznego co ma więcej zastosowań, czego wszyscy potrzebują powinno być lepszym pieniądzem, bo jak jutro wszyscy przestaną to akceptować jako pieniądz, to nadal będzie to coś bardzo przydatne (nadal będzie miało tę „wewnętrzną” wartość). Takim fizycznym materiałem bez którego każdy człowiek nie potrafi się obejść każdego dnia jest woda. Jednak nigdy w historii nie była ona wykorzystywana w roli pieniądza. Ponadto ogromna większość wartości złota bierze z jego użyteczności w roli pieniądza. Dowodzi to, że jego „wewnętrzna” wartość, czyli niezbywalna użyteczność, gdyby przestał być akceptowany jako pieniądz, w żadnym znaczącym wymiarze nie buduje jego rynkowej wyceny (to tylko 10%).
Prawdziwa wartość bitcoina bierze się z jego subiektywnej użyteczności jako pieniądza, co wcale nie oznacza, że bitcoin został wytworzony bez ponoszenia żadnych kosztów. Konieczności jego wykopania buduje fundament jego wartości, jednak jego rynkowa wycena jest dużo wyższa niż koszt energii i sprzętu koniecznego do jego wytworzenia. Ta różnica wartości jest jakby wszyta w wycenę rynkową bitcoina, bo gdyby jej nie było (gdyby cena wytworzenia bitcoina była ceną zbycia) nikomu nie opłacałoby się kopać bitcoina. Ta rynkowa wycena musi być w dłuższym okresie wyższa i ze wzrostu tej różnicy bierze się wzrastający budżet na ochronę sieci bitcoin przed zagrożeniami.
Jednak głównym źródłem wyceny bitcoina jest fakt, że może on być traktowany jak swego rodzaju przedmiot kolekcjonerski, ponieważ jest go w obiegu określona i ograniczona ilość oraz łączna ilość bitcoina jaki kiedykolwiek będzie istniał nie może przekroczył nigdy 21 milionów sztuk. Dba o to mechanizm redukcji zdolności kopania bitcoina (ang. halving) zmniejszający ilość wykopywanego nowego bitcoina o połowę co cztery lata.
Oznacza to, że w halvingu trzecim w jakim się obecnie znajdujemy wykopać możemy tylko 6,25 bitcoina w każdych 10 minutach (co kolejny blok). Dziennie wykopuje się 900 nowych bitcoinów. Natomiast po około 7 kwietnia przyszłego 2024 roku (halving 4) ilość ta spadnie o połowę do 450 bitcoinów dziennie i będzie to dzień w którym już 93,75% wszystkich bitcoinów będzie wykopanych.
Gdyby żadna nowa wartość nie wpłynęła ani nie wypłynęła z bitcoina jego cena może maksymalnie spaść o mniej niż 7%. To jest maksymalna strata inflacyjna z jaką musimy się liczyć, a będzie ona rozłożona na ponad 100 najbliższych lat. Kopanie nowego bitcoina potrwa bowiem aż do 2140 roku (z redukcją o połowę co cztery lata). Oznacza to, że bitcoin jest całkowicie odporny na inflację monetarną (dodruk pieniędzy). Ludzkość nigdy nie miała czegoś takiego i dlatego przyzwyczailiśmy się do stopniowej utraty wartości pieniądza. Gdyby dodruk pieniądza i rozdawanie ludziom tak utworzonych pieniędzy miał zlikwidować biedę, wtedy dodruk dyplomów wyższych uczelni i przyznawanie tytułów naukowych każdemu czyniłoby każdego bardziej wyedukowanym.
Praktycznie cały bitcoin jaki może istnieć znajduje się już w obiegu i jeśli przybędzie kupujących jego cena musi rosnąć, ponieważ podaż jest mocno ograniczona. Oznacza to, że jest to pieniądz prawie w pełni nie elastyczny na popyt (będzie w pełni nieelastyczny po 2140 roku). Spełnia on więc wymóg obiektywnego i nie podatnego na korupcję miernika wartości. Po zwiększeniu produktywności przez przemysł, po wyprodukowaniu większej ilości dóbr, po wzroście ilości owoców pracy (przy zaadoptowaniu bitcoina jako waluty) zwiększona wartość bitcoina będzie odzwierciedlała ten wzrost.
Docelowo, gdyby cała wartość świata była wyrażona w bitcoinie, oszczędności trzymane w bitcoinie będą rosły o tyle, o ile rośnie gospodarka świata, a nawet nieco więcej, bo część bitcoina będzie tracona w różnych wypadkach i z powodu świadomego niszczenia kluczy prywatnych prowadzących do jego części. Bitcoin będzie więc z czasem deflacyjny.
Celem pieniądza jest wierne odzwierciedlenie wartości poprzez ceny. Niewłaściwym jest więc tworzenie celu inflacji, lecz również wcale nie idealne jest stabilizowanie cen (brak inflacji ani deflacji). Jeśli gospodarka wzrasta w bogactwie, powinno to być odzwierciedlone w spadających cenach wszystkich dóbr. Pieniądz powinien być idealnym wskaźnikiem zmian względnej wartości, dlatego jego podziałka nie powinna się zmieniać, bo jest uniwersalnym punktem odniesienia dla wartości wszystkich pozostałych dóbr i usług.
W tym względzie możliwość utraty bitcoina jest zaburzeniem tego idealnego punktu odniesienia. Jednak jestem przekonany, że wraz ze wzrostem jego wartości oraz wraz ze zwiększeniem dystrybucji bitcoina pomiędzy wielu ludzi mających coraz większą wiedzę o bitcoinie (jak przechowywać go bezpiecznie), proporcja utraty będzie drastycznie maleć. Bitcoin będzie tym jednym dobrem, które każdy będzie chciał zachować i będzie bał się jego utraty, więc dobrze je zabezpieczy. Czystą informację można zabezpieczyć znacznie lepiej niż fizyczną rzecz, ponieważ do informacji można wprowadzić aktywny system korekcji błędów, a każda fizyczna rzecz ulega rozpadowi (najczęściej związków, ale nawet i atomów).
To dlatego ze wszystkich obecnych technologii, bitcoin stanowi najwierniejsze odzwierciedlenie ideału pieniądza.
dr Zbigniew Galar
P.S.
Autor nie zachęca do zakupu bitcoina, nie odradza zakupu bitcoina, zachęca natomiast do edukacji na temat bitcoina oraz zdecydowanie odradza zakup jakiejkolwiek innej niezdecentralizowanej kryptograficznej waluty.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.