.

odchodzę od zmysłów

.

są jak ołowiany balast

grawitacja chciwie trzyma

je w ramionach

nie pozwala spotkać się

na partyjce brydżyka

z kuszącą chłodnym opanowaniem

parą altostratusów

 

zatem odchodzę

 

odrzucam obrazy

wprawiające źrenice w drgania

dźwięki szalejące młoteczkiem

na kowadełku jak Charlie Watts

wśród toczących się kamieni

 

zostawiam stoły zastawione

potrawami które doprowadzają

ślinianki do wielokrotnych orgazmów

oddaję jedwabie i kaszmiry

owijam ciało lnianym płótnem

pachnącym jedynie przeschniętą

trawą ścinaną o świcie

 

oswobodzona uniosę się

pilnowana przez barwny parasol

podziękuję przeproszę

i może wreszcie nie wrócę

zwyczajnie zostanę już w domu

Agnieszka Miodowska

5
0

3 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *