
.
odchodzę od zmysłów
.
są jak ołowiany balast grawitacja chciwie trzyma je w ramionach nie pozwala spotkać się na partyjce brydżyka z kuszącą chłodnym opanowaniem parą altostratusów zatem odchodzę odrzucam obrazy wprawiające źrenice w drgania dźwięki szalejące młoteczkiem na kowadełku jak Charlie Watts wśród toczących się kamieni zostawiam stoły zastawione potrawami które doprowadzają ślinianki do wielokrotnych orgazmów oddaję jedwabie i kaszmiry owijam ciało lnianym płótnem pachnącym jedynie przeschniętą trawą ścinaną o świcie oswobodzona uniosę się pilnowana przez barwny parasol podziękuję przeproszę i może wreszcie nie wrócę zwyczajnie zostanę już w domu
Agnieszka Miodowska